wtorek, 28 lipca 2015

Francuska Fantazja z borówkami

Miałam zrobić kolejne konkursowe danie z konkursu kulinarnego Taste The Summer by Almette Fruit , które urzekło jury. Miała być Francuska Fantazja z truskawkami, a wyszła Francuska Fantazja z jagodami.
Składniki:
  • serek Almette z Jagodą i Maliną
  • 250 ml śmietany kremówki 36 %
  • opakowanie ciasta francuskiego
  • 250 g borówek
  • kieliszek syropu Blue Curacao
  • 0,5 cytryny (wyciskamy sok)
  • 4 łyżki cukru pudru
Przygotowanie:
Ciasto francuskie rozcinamy w połowie i kroimy kilka prostokątów. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w tem. 200 stopni około 10 - 15 min. Wypieczone ciastka przecinamy na pół.
Borówki zalewamy, sokiem z cytryny i zasypujemy 2 łyżkami cukru pudru. Serek Almette z Jagodą i Maliną ucieramy z 2 łyżkami cukru pudru, kremówkę ubijamy na sztywno i na koniec delikatnie mieszając wkładamy Almette. Odstawiamy na minimum 30 min. do lodówki, po czym za pomocą szprycy nakładamy masę na dolny blat ciastka, nakładamy borówki i przykrywamy górą ciastka, którą zdobimy masą i polewamy syropem Blue Curacao i zdobimy dowolnie.
SMACZNEGO!!!

poniedziałek, 27 lipca 2015

Sakiewka z niespodzianką


Sakiewki z niespodzianką to sakiewki konkursowe w  konkursie kulinarnym Taste The Summer by Almette Fruit , to one urzekł jury podczas konkursu. Sakiewki zgłosiła do konkursu w pierwszym etapie wilczyca - moje mniam.
Sakiewki tak nam smakowały że nadszedł czas, żebyśmy je z mamą zrobiły w domu. Troszkę z mamą zmodyfikowałyśmy przepis.

Składniki:

  • 4 duże piersi z kurczaka
  • sól
  • zioła dalmatyńskie
  • pieprz
  • serek almette wiśniowo - żurawinowy
  • kardamon
  • 20 dkg żurawiny suszonej
  • 20 dkg boczku wędzonego
Sos:
  • 4 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • 3 łyżki miodu
  • 2 łyżki wody
Przygotowanie:

Zaczynamy od przygotowania sosu. Wszystkie składniki mieszamy razem.
Żurawinę namaczamy, odcedzamy. Boczek siekamy drobno i mieszamy z żurawiną. Piersi z kurczaka rozbijamy na płaty, które przyprawiamy solą, pieprzem i ziołami dalmatyńskimi. Na sam środek dajemy serek almette i posypujemy go kardamonem, układamy żurawinę z boczkiem, polewamy łyżką sosu. Boki piersi podnosimy do góry i wiążemy nicią. My mamy specjalne silikonowe nici. Wierzch polewamy łyżką sosu. Posypujemy ziołami dalmatyńskimi. Piersi zawijamy w folię aluminiową i kładziemy na brytfance na którą wylewamy odrobinę wody. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 30 min. Po tym czasie otwieramy folię aluminiową polewamy sosem i pieczemy jeszcze około 20 min. do zarumienienia się mięsa.





SMACZNEGO!!!


niedziela, 26 lipca 2015

Wynik losowania książki Cukiernia Lidla

 
Zgłosiło się bardzo wiele osób, które chciałyby otrzymać książkę Cukiernia Lidla. Niestety książkę mamy tylko jedną i tylko jedna osoba będzie mogła ją otrzymać.
Kto nią jest??
Zobaczcie koniecznie na filmie. Osoba która zwyciężyła proszona jest o kontakt w prywatnej wiadomości na fanpagu.

sobota, 25 lipca 2015

Maliny w lukrze

 
Maliny w lukrze, to PREMIERA tego przepisu w internecie. To jeden z przetworów, który wspólnie z mamą robimy na zimę. Mama przeszukała internet i nigdzie nie znalazła takiego przepisu. Wszystkie blogerki podają przepisy na maliny w cukrze. A my z mamusią polecamy wam szczególnie maliny w lukrze. Są idealne w zimowe chłodne wieczory do herbaty, lub potem do deserów. Na Charytatywnym Kiermaszu Wielkanocnym maliny były hitem, który rozszedł się błyskawicznie. W tym roku niestety maliny są dość drogie więc nie będziemy ich miały w nadmiarze.
 
Składniki:
  • 1 kg malin (najlepiej ładnych suchych)
  • 1 kg cukru
  • 0,5 szklanki wody
Przygotowanie:
 
Cukier wsypujemy do garnka i zalewamy wodą i gotujemy na ogniu do próby nitki ( sprawdzamy łyżką i kiedy lukier przestanie się skraplać, a powstaje nitka jest dobry - jeszcze nie umiem tak zrobić i próbę nitki zawsze robi mama). Powolutku wsypujemy maliny. Nie mieszamy łyżką, tylko delikatnie garnkiem aż maliny się zanurzą w lukrze (jeśli będziecie merdali łyżką jak ja zrobiłam mamie pierwszym razem, powstanie z malin mamałyga - też była dobra, jednak chodzi o to żeby jak najwięcej malin pozostało całych). Poruszając garnkiem trzymamy je na ogniu 5 min. Maliny przekładamy delikatnie do słoików i zalewamy syropem, który powstał dzięki sokowi który wydzielił się z malin. Mama zawsze jeszcze pasteryzuje słoiczki 5 min., bo uważa że ma za mało siły i nie zawsze słoiczek dobrze zakręci, a po pasteryzacji nigdy jej się nie psują.
 
Smacznego!!!

piątek, 24 lipca 2015

Deser malinowy

Dzisiaj deser z malinami. Mama zaproponowała, żebyśmy go zrobiły tym razem z bitą śmietaną i mascarpone.

Składniki:

  • 0,5 kg malin
  • 0,5 l śmietany kremówki 36 %
  • 250 g serka mascarpone
  • 2 kieliszki syropu Grenadina
  • kilka listków mięty do ozdoby 


Przygotowanie:
 
Kremówkę wraz z serkiem mascarpone ubijamy na sztywno. Nakładamy jedną warstwę ubitej masy polewamy delikatnie syropem Grenadina i nakładamy maliny. Czynność tą powtarzamy. Samą górę zdobimy maliną i listkami mięty.


    
SMACZNEGO!!!

czwartek, 23 lipca 2015

Błękitna chmurka z jagodami

 
Postanowiłam coś zrobić, żeby umilić nam dzień. Dzisiaj nie używałam różdżki, leżała sobie z boku i podrygiwała wesolutko czekając znowu na swoją kolejkę. Bo teraz już wie, że będzie używana do czarowania często.
Za gorąco na pieczenie i mama nadal źle się czuje dlatego postanowiłyśmy zrobić coś na szybko co z przyjemnością zjemy wszyscy. Bitą śmietanę uwielbiamy do szaleństwa, a już ja mogę ją jeść łyżkami w każdej ilości.

  
Składniki:

  • 0,5 kg jagód
  • 0,5 l śmietany kremówki 36 %
  • 2 kieliszki syropu Blue Curacao
  • kilka listków mięty do ozdoby 

Przygotowanie:
 
Kremówkę ubijamy na sztywno. Nakładamy jedną warstwę ubitej śmietany polewamy delikatnie Blue Curacao i nakładamy jagody. Czynność tą powtarzamy kilkakrotnie. Samą górę zdobimy jagodami i listkami mięty.

    
SMACZNEGO!!!

Dział napoje alkoholowe

Dział napoje alkoholowe w całości należy do mnie Agnieszki - Mamy Lilianki - Alkohole są robione przeze mnie. Na razie wszystkie posty były przeniesione ze starego bloga i wszystko wskoczyło na konto Lilianki. W przyszłości jednak pojawi się tu też dodatkowe moje konto jak na poprzednim blogu i będę z niego wrzucała swoje przepisy.

POZDRAWIAM!!

środa, 22 lipca 2015

Biały czekoladowy mus z malinami

Pisałam wam że wyczarowałam deser. Mama pokazała mi jak jej znajoma Mała Mi z AS w kuchni już kilkakrotnie otwierała książkę i wyskakiwały jej z niej ciasta. Co się na próbowałam otwierałam wszystkie książki i nic z nich nie chciało wyskoczyć. Wreszcie wzięłam czarodziejską różdżkę wypowiedziałam zaklęcie i pojawiły się deserki. Nie wiem teraz czy warto, żebym pisała przepisy skoro to było takie proste. Napiszcie czy wam też się udała ta sztuczka?
Tak na wszelki wypadek, gdyby deser nie chciał wam wyskoczyć ze zdjęcia podam przepis.

Przepis pochodzi z książki ciasta i desery czekoladowe. Podaje składniki na połowę porcji i nieco zmniejszyłyśmy z mamą ilość białka.
 

Składniki:
  • 1 tabliczka białej czekolady
  • 2 żółtka
  • 1 białko
  • 1 szklanka zimnej kremówki 36 %
  • 0,5 łyżeczki soku z cytryny 
  • 0,5 łyżki wrzącej wody
 

Przygotowanie:
 
Żółtka ubijamy. Czekoladę roztapiamy w mikrofali, lub kąpieli wodnej i stopniowo dodajemy ją do żółtek cały czas ubijając. Na sam koniec ubijania dodajemy pół łyżki wrzącej wody, po czym odstawiamy masę na chwilę żeby przestygła.
Białko ubijamy na sztywną pianę. To samo robimy ze śmietaną kremówką. Masę czekoladową łączymy z sokiem z cytryny, delikatnie mieszamy ze śmietaną kremówką, a na końcu dodajemy pianę  z białka. 
Mus przekładamy do czekoladowych pucharków lub szklanych pucharków. Zdobimy malinami. Chłodzimy w lodówce 3-4 godz.
 
    
SMACZNEGO!!!

Domowa nutella

Dziś razem z mamą przygotowałam domową nutellę. Mało które dziecko nie lubi nutelli, chyba jest mało takich. My uwielbiamy i wyjadamy słoikami. Taka którą zrobimy sobie sami w domu jest najlepsza na świecie. Znajdziecie w niej prawdziwą czekoladę i orzechy bez ulepszaczy. Nawet mama która nie przepada za nutellą, tą zajada z przyjemnością. 
Do tego jest tak prosta że każde dziecko może ją zrobić samo. 
Przepis pochodzi z książki Ciasta i desery czekoladowe.
 
Składniki:
  • 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
  • 2 tabliczki gorzkiej czekolady
  • 20 dag zemlonych orzechów laskowych najlepiej bez skórki (nam się na najczęściej nie chce ich obierać, bo to dużo zabawy i najczęściej robimy je ze skórką) 
  • 4 łyżki płynnego miodu
 Przygotowanie:
Mleko i miód podgrzewamy na wolnym ogniu. Zestawiamy i dodajemy połamane kawałki czekolady, mieszamy aż czekolada się rozpuści. Odstawiamy na chwilę, aż masa przestygnie i dodajemy do niej orzechy. Po dodaniu orzechów miksujemy aż powstanie gęsty krem, który przelewamy do słoików.
    
SMACZNEGO!!!

Tort truskawkowo - czekoladowy


 
Większość ludzi myśli że blogerkom kulinarnym, to zawsze wszystko wychodzi i są jakimiś super cukiernikami lub kucharkami. Nie zawsze tak jest. Dzisiaj opiszę wam historię tortu, który robiłam razem z Lilcią na swoje urodziny.
Tort, który sobie zaplanowałyśmy zrobić to Tort Biała Truskawka z bloga Moje Wypieki. Jak zapewne zobaczyliście te dwa torty różnią się zdecydowanie.
Niestety podkład pod tort który miałyśmy był za mały i bita śmietana z boków zaczeła nam spływać. Wtedy wpadłam na pomysł i poprosiłam Lilcie, żeby folie bąbelkową, którą jej dociełam posmarować czekoladą i obręczą czekoladową obłożyć tort. Robiłyśmy tą obręcz pierwszy raz i po obłożeniu Lilianka powiedziała mi " Mamusiu nigdy jeszcze nie zrobiłyśmy nic tak brzydkiego". W moich uszach zabrzmiało to tak złowieszczo, że moje obwody scalone zaczełeły pracować na całego i kazałam jej się nie przejmować, bo przecież na górę tortu pójdzie jeszcze dekoracja.
Lilicia zaczeła na bokach zdobić go bitą śmietaną, a ja kroiłam truskawki i co w efekcie z czegoś co mogło być niewypałem, choć bardzo smacznym otrzymałyśmy niezwykły tort. Gorzka obręcz wprost cudownie współgrała z kremem z bitej śmietany i czekolady, a ten niezwykły tort spodobał się wielu osobom.
Co jeszcze mogę wam napisać, dobra kucharka to nie taka której wszystko wyjdzie, to taka która potrafi uratować coś co wydawało się nie do uratowania. Do dzieła.
Tort ozdobiłyśmy czekoladowymi serduszkami ze Słodki Świat.

 
Składniki:
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 mąki ziemniacznej
  • 3/4 drobnego cukru
  • frużelina truskawkowa (gotowa)
  • 4 białe czekolady 
  • 1 l śmietany 36%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 2 śmietan fix (użyłyśmy je ze względu na upały)
  • 0,5 kg świeżych truskawek
  • 0,5 szklanki nalewki truskawkowej (do nasączenia biszkoptu, używamy domowej) + 0,5 szklanki wody - wymieszać

Dodatkowo:



 Przygotowanie:
Białka ubijamy na sztywną pianę i ciągle ubiając zaczynamy dodawać stopniowo cukier. Następnie ciągle ubijając dodajemy po żółtku. Przesiane mąki dodajemy do masy i mieszamy delikatnie łyżką.
Ciasto przekładamy do tortownicy wyłożonej na spodzie papierem i pieczemy w tem. 170 stopni około 40 min. Biszkopt odkładamy do wystudzenia i potem kroimy na 3 blaty.
Krem najlepiej przygotować dzień wcześniej bo musi stać w lodówce minimum 12 godzin. 0,5 l śmietany kremówki zagotowujemy w garnuszku i zestawiamy z palnika, dodajemy do niej połamaną białą czekoladę i mieszamy do rozpuszczenia składników. Odstawiamy do wystudzenia i wkładamy na minimum 12 godz. do lodówki. Po tym czasie ubijamy krem do otrzymania gęstej konsystencji.
Blaty biszkoptowe nasączamy nalewką truskawkową, wymieszaną z wodą. Na pierwszy blat kładziemy połowę kremu czekoladowego i smarujemy frużeliną truskawkową. Nakładamy kolejny blat i delikatnie smarujemy go kremem czekoladowym. Na calej powierzchni rozłożyłyśmy połówki  świeżych truskawek i dopiero na nich wyłożyłyśmy resztę kremu czekoladowego i kolejny blat biszkoptowy.
0,5 litra śmietany kremówki ubiłyśmy z 2 śmietan fix i posmarowałyśmy nią cały tort, zostawiając troszkę śmietany do ozdobienia na samą górę.
Dociełyśmy folię bąbelkową do wysokości i szerokości tortu, roztopiłyśmy czekoladę i Lilcia rozsmarowała ją na folii bąąbelkowej. Folię dołożyłyśmy do tortu i włożyłyśmy na 30 min. do lodówki. Po tym czasie ściągnełyśmy folie i udekorowałyśmy tort resztą bitej śmietany, trukawkami i czekoladowymi serduszkami. 
 
 
   
  
SMACZNEGO!!!

Bezowa rolada lodowa

 
Na kurs pieczenia bez mama poszła głównie ze względu na roladę. Było dla niej nie do pojęcia było jak można upiec bezę, a potem ją zwinąć (przecież beza bardzo się kruszy). Jednak że ona zdecydowanie uważa że nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko posiadać odpowiednie narzędzia i wiedzę. Tak więc poszła ją zdobywać.
Bezowej rolady lodowej co prawda na kursie się nie uczyła, nauczyła sie jednak przygotowywać bezę na roladę. Dzięki temu zrobiła nam najwspanialszą na świecie roladę bezową z lodami, a w środek włożyła świeże maliny. Mówię wam po prosu musicie ją zrobić i spróbować. Roladę ozdobiłam ja świeżymi malinami, bitą śmietaną i czekoladowymi wachlarzami ze Słodki Świat.
Składniki:
  • 5  białek
  • 275 g drobnego cukru
  • 60 g zmielonych orzechów i migdałów
Masa:
  • 1 l lodów śmietankowych (mama dała Algidy)
  • 200 ml śmietany kremówki 36 %  (od razu ubić na bitą śmietanę)
  • 150 g świeżych malin
  • kilka sztuk wachlarzy czekoladowych

 Przygotowanie:
Białka ubijamy z cukrem, na początku na średnich obrotach, stopniowo zwiększając obroty. Ubitą bezę rozsmarowujemy na blasze wyłożonej papierem. Końcówkę z jednej strony , tam gdzie będziemy zwijać bezę robimy cieńszą. Bezę posypujemy zmielonymi migdałami i orzechami. Pieczemy w piekarniku 20 min. w tem. 160 stopni.
Na upieczoną bezę układamy papier większy żeby było nam wygodnie ją zwinąć i delikatnie odwracamy bezę na drugą stronę. Tak żeby strona posypana orzechami i migdałami była na dole. Czekamy chwilkę aż beza leciutko przestygnie i rozsmarowujemy na niej lody. Na  cienkim końcu układamy jedna za drugą maliny tak że później akurat maliny wyjdą nam w samym środku i zwijamy bezę. Wkładamy zawinietą bezę w papier do zamrażalnika, najlepiej na 2 - 3 godz. u nas leżała całą noc. Rozwijamy bezę z papieru dekorujemy i jemy.
 
 
 
 
 
  
   
  
SMACZNEGO!!!

Miętowy pocałunek

Z okazji Dnia Ojca wszystkim tatusiom składam najlepsze życzenia.  Dla swojego taty zrobiłam miętowy pocałunek. Idealne do niego okazały się miseczki serca i usta które podarował mi Słodki Świat
Kochany Tato - zacznę zwyczajnie,
że z Tobą w domu zawsze jest fajnie:
i w deszcz i w słotę, w smutku, w radości, ...
wspierasz i uczysz życia w miłości.
Dzisiaj za wszystko chcę Ci dziękować,
i Miętowy Pocałunek podarować.
Składniki:
  • 125 g mascarpone
  • 250 ml śmietany 36 %
  • 75 g czekoladowych pastylek miętowych (drobno zmielonych) 
 
Opcjonalnie: 
 

 Przygotowanie:
Mascarpone i śmietanę kremówkę ubić, na koniec ubijania dodać drobno zmielone czekoladowe pastylki miętowe i wymieszać.  Masę nałożyć do rękawa cukierniczego z wybraną tylką (z większą dziurką, bo może się zatykać) nałożyć do czekoladowych miseczek. Ozdobić czekoladowymi ustami i listkami mięty. 
    
SMACZNEGO!!!

Ciasteczkowe penisy

Oleeeeeeee jestem Wacek, a ja Jacek.
Tym razem Lilcia nie pomagała mi zupełnie. Dla niej te ciasteczka są obrzydwliwe. Będę nieskromna, bo uważam że są wspaniałe.

Przepisu nie będzie bo przepis na ciasteczka do dekoracji jest już na blogu. Ciastko powstało w prezencie dla mojej koleżanki, która uwielbia teeee klimaty oleeeeeeeeee. Mam nadzieję że jej się spodoba. 
 
SMACZNEGO!!!

Lody w bezie włoskiej na tartaletce

Oh lody w bezie włoskiej to było coś wspaniałego co mama zrobiła.
Składniki na tartaletki:
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 2 jajka
  • 200 g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka cukru
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego (używamy swojego)
  • 1/4 łyżeczki soli
Beza włoska:
  • 3 białka
  • 200 g cukru (do ugotowania syropu)
  • 50 g cukru do białek
  • ok. 1 cm ponad poziom cukru 
+ lody
 

 Przygotowanie:
 
Mąke i proszek do pieczenia mieszamy razem. Zimne masło kroimy w kostkę i ucieramy z cukrem, Do masła dodajemy jajka i eksrakt waniliowy. Kiedy masło osiagnie kremową konsystencję stopniowo dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy na niskich obrotach, do połączenia się składników.
Ciasto na pół godziny wkładamy do lodówki. Gotowe ciasto wałkujemy, dziurkujemy i wykładamy nim foremki. Pieczemy 15 min. w tem. 170 stopni. Tartaletki zostawiamy aż wystygną i dopiero wtedy wyjmujemy je z foremek, bardzo ładnie wtedy wychodzą.
200 g cukru zalewamy wodą tak żeby woda pokrywałą cukier i była 1 cm ponad cukier. Gotujemy cały czas mieszając do "próby nitki". (Próba nitkipolega na tym że po włożeniu łyżki woda nie będzie ściekała i pojawi się włos).  Białka ubijamy z 50 g cukru, białka mają być zabielone a nie ubite, zmniejszamy obroty i powoli po brzegu naczynia wlewamy syrop cukrowy. Obroty zwiększamy maksymalnie i ubijamy do wymieszania się białka i syropu, po czym zmniejszamy obroty i ubijamy do zgęstnienia. Beze wkładamy do worka zdobniczego.
Lody układamy na tartaletkach i nakładamy na nie szczelnie bezę włoską. Nie bardzo grubo, tylko tak żeby przykryła lody. Beza działa na lody jak termos i utrzymuje ich chłód. więc nie trzeba się bać że lody szybko się roztopią. Bezę opiekamy palnikiem (jeśli go nie macie, możecie to zrobić w piekarniku do 3-5 minut w tem. 180 stopni, do zarumienienia.
Jest to deser, ktrórego nie można niestety przygotować wcześniej i podać później, najlepiej jest zjeść go od razu. 
   
SMACZNEGO!!!

Mufinkowy bukiet różany - muffinki różane






O zrobieniu muffinkowego bukietu marzyłam od dawna. I wreszcie mama zgodziłą się że go zrobimy. Różyczki wyszły mi tak ładne i tak pięknie pachnące różą, że przyleciały do nas piękne kolorowe motyle ze Słodki Świat i usiadły na nich. Z tej ilości składników wychodzi mi 8 muffinek.
Składniki:
  • 140 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 115 g masła
  • 115 g cukru
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka nalewki różanej (mama też używa swojej przepis pojawi się wkrótce na blogu)
  • 2 łyżki mleka
Krem:
Opcjonalnie:
  • kawałek gąbki florystycznej
  • ładna doniczka
  • zielona organza
  • wykałaczki

 Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy i mieszamy z proszkiem do pieczenia. Dodajemy masło, cukier, lekko ubite wcześniej jajka, nalewkę różaną i mleko i na średnich obrotach mieszamy w mikserze, do uzyskania gładkiej masy.
Ciasto nakładamy lekko ponad połowę do papilotek i pieczemy około 20 min. w rozgrzanym wcześniej piekarniku w tem 180stopni. Po upieczeniu odkładamy je do wystygnięcia. 
Kiedy muffinki się pieką przygotowujemy krem. Masło i wodę różaną miksujemy na gładki krem, powoli wsypując do niego cukier puder. Miksujemy do uzyskania gładkiej i jednolitej masy. Krem dzielimy na 2-3 miseczki zależnie ile kolorów chcemy uzyskać i do każdej miseczki z kremem dodajemy odrobinę barwnika i mieszamy.
Kiedy muffinki są już chłodne, a za bardzo wyrosły ścinamy im końcówki. Krem nakładamy do woreczka z odpowiednią tylką i robimy różyczki. Muffinki nabijamy na wykałaczki i wbijamy w gąbkę florystyczną. Gotowe. 
    
SMACZNEGO!!!

Ciasteczka do dekoracji

Mama do przygotowania ciastek do dekoracji lukrem, używa dwóch przepisów. Dziś podam Wam jeden z nich . Akurat przygotowałyśmy z mamą ciasto i wycinałyśmy z niego sukienki. Mama uważa ten przepis za super, ponieważ prawie wcale nie ma z niego strat i co najważniejsze jest bardzo, bardzo smaczne.
 
Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej typ 500
  • 1 szklanka mąki krupczatki
  • 2 jajka
  • 200 g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka cukru  
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego (używamy swojego)
  • 1/4 łyżeczki soli

 Przygotowanie:
Mąke i proszek do pieczenia mieszamy razem. Zimne masło kroimy w kostkę i ucieramy z cukrem, Do masła dodajemy jajka i eksrakt waniliowy. Kiedy masło osiagnie kremową konsystencję stopniowo dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy na niskich obrotach, do połączenia się składników.
Ciasto dzielimy na 3 - 5 porcji wkładamy do woreczków, w których z ciasta formułujemy prostokąty (wygodniej nam będzie potem wałkować) i na pół godziny wkładamy do lodówki. Gotowe ciasto wyciągamy z lodówki wałkujemy i wycinamy z niego dowolny kształt.  Zimne ciasto bardzo dobrze się rozwałkowuje choć trzeba do niego użyć dużo siły, a ja czasem mam z tym problem i pomaga mi mama. Taka ciasto też się nie rwie.
Ciastka pieczemy 10 - 15 min. w tem. 170 stopni do zarumienienia się. Dekorujemy dowolnie lukrem, lub masą.
  
SMACZNEGO!!!

Nalewka różana


 
Rozpoczął się sezon i róże zaczeły już kwitnąć. Na krzewach zaróżowiło sie od pączków i kwiatów róż. Pora żeby zacząć zbierać płatki i zrobić z nich ulubiony wysoko %, wyskokowy napój. Nalewka z róż, to jedna z moich ulubionych nalewek. Mała butelka tej przyjemności kosztuje majątek, a po co go wydawać skoro można ją sobie zrobić samemu. Płatki najlepiej zbierać rano, ja robię to będąc z psem na spacerze. Wypróbowałam kilka przepisów i metodą prób wypracowałam sobie ten. On najbardziej mi odpowiada i msakuje. To mój przepis autorski.  
Nalewka różana najlepiej smakuje w
czekoladowych kieliszkach. Połączenie jednej z moich ulubionych nalewek z czekoladą to raj dla takiej czekoladoholiczki jak JA.

Składniki:
  • 0,7 l rumu (najlepszy jest Bacardi, jednak każdy się nada)
  • płatki róż 3 do 5 porcji po około 200 g
  • 300 - 400 g miodu (zależnie jak słodką lubicie nalewkę) 
Przygotowanie:
Do dużego słoja wsypujemy wypłukane i obrane z białych końcówek płatki róż, zalewamy je rumem i odstawiamy na kilka dni. Po 3-5 dniach wybieramy płatki, odciskamy bo szkoda  alkoholu który w ich zostaje i wyrzucamy je. Do alkoholu dodajemy kolejną partię płatków. Czynność tę powtarzam 3 do 5 razy co 3 - 5 dni. Zależnie od tego jak szybko płatki pozbędą się koloru i jak bardzo uda mi się uzyskać piękny różany zapach. Po ostatniej wymianie płatków, zostawiam je na 5 dni. Potem je wyrzucam i wlewam miód. Mieszam, aż do rozpuszczenia. Ostawiam nalewkę do odstania na około 3 tyg.
 
SMACZNEGO!!!

Lody truskawkowe


Lilcia wyjechała na zieloną szkołę i zostałam sama w kuchni. W zamrażalniku pozostały mi jeszcze resztki mrożonych truskawek, które postanowiłam zużyć, żeby zrobić miejsce na nową dostawę. Mrożone owoce są lepsze do lodów, łatwiej i szybciej się je robi. Ze świeżych będą równie pyszne, tylko zrobienie ich dłużej potrwa. Czekoladowa płytka została zrobiona w weekend przez Lilcię. Idealnie nadała sie do ozdobienia lodów.
Lody nie są zbyt dobrym obiektem do fotografii, niestety szybko się topią więc nie było czasu na odpowiednie ich ułożenie.
Składniki:
  • 0,5 kg mrożonych truskawek  
  • 500 ml śmietany 36 %   
  • 100 g drobnego cukru
  • 0,5 cytyny (wycisnąć z niej sok) 
 

 Przygotowanie:
Mrożone truskawki zmiksowałam, wlałam do nich śmietanę kremówkę, sok z połówki cytryny i wsypałam cukier. Wszystko dokładnie wymieszałam w robocie. Ze wględu na mrożone truskawki nie było potrzeby chłodzić masy w lodówce, więc masę wlałam a właściwie włożyłam bo była od razu tak fajnie gęsta do maszynki do lodów. Lody w maszynce ustawiłam na najniższych obrotach na 20 min. Zupełnie im to wystarczyło.
Jeśli nie macie maszynki do lodów mieszankę możecie włożyć od razu do zamrażalnika i co jakiś czas wyjmować ją i przemieszać łyżką. Nie są wtedy jednak tak puszyste jak z maszynki, jednak są też dobre.
 
SMACZNEGO!!!